Chyba pierwszy temat który wypłynął w komentarzach.
Każdy ma swoje spojrzenie na to, czym powinna być dobra książka postapo. Jedni chcieliby skupienia, na aspektach technicznych przetrwania w świecie pełnym zagrożeniem. Inni psychologicznej analizy, tego co przeżywają bohaterowie...
A Wy z której strony jesteście? Co do was przemawia? Jak widzicie sposób pisania Krańcowa i jego próbę zachowania balansu, między horrorem a łzami :)
Pytanie tytułowe wątku tj. o podział postapo/dramat z mojej perspektywy większego sensu nie ma. Postapo to sceneria, w której przedstawiana jest fabuła dramatu (obejmującego tragedie, komedie itp.) więc pytanie - sceneria czy fabuła - to jak porównywanie jabłek do koszyków.